Minęło już sześć lat od tego feralnego zdarzenia, w którym zginęła Nila, kolejna rocznica przypominająca, że jakby nie było świetnie, normalnie i spokojnie to i tak prędzej czy później przestanie tak być. I właśnie w tym roku było inaczej, bo od paru tygodni w obozie bywało naprawdę niebezpiecznie. Więc choć już z w nim nie mieszkaliśmy z Loganem a po drugiej stronie jeziora Herosów to teraz bywaliśmy w nim codziennie, przez większość dnia. No przynajmniej w moim przypadku tak było, bo on nie miał całych wakacji wolnych od pracy, niestety w śmiertelnym życiu wytłumaczenie, ‘‘ bo cyklopy i inne potwory atakują co raz nasz obóz'' jest przepustką tylko i wyłącznie do psychiatryka. Więc mój biedny narzeczony musi wstawać o piątej, wkładać garnitur i jeździć do NY, gdzie znajduję się Hunter RP, a tam zajmować się reklamą. Choć nie dziś z racji tego, że był weekend. Ale na ogół do pomocy w obozie..... w sumie to ja raczej pomagałam Percy'emu, Annabeth, Leonowi, Jasonowi i oczywiście Piper, z którą właśnie ćwiczyłam szermierkę na arenie. Nie miałyśmy jeszcze zamiary kończyć, ale na przyszedł do nas Logan, mając na rękach rocznego chłopca o brązowych włosach i niebieskich oczach. To oznaczało koniec treningu, moja siostra odłożyła broń i udała się w stronę syna Hermesa by wziąć od niego swojego syna Neytana. Biorąc go na ręce jak zwykle mówiła pieszczotliwie, to jest całkiem normalne o ile mówisz do dziecka...... Niestety Piper czasem się zapominała i zaczynała mówić tak do mnie, oczywiście od razu się poprawiała.
- Dzięki Logan, że się nim zająłeś.- Moja siostra zwróciła się do syna Hermesa.
- Nie ma sprawy, lubię dzieci a mały jest świetny.- pogilgotał Neytana po brzuchu.
- Z pewnością był byś świetnym ojcem.- Powiedziała to uśmiechając się, na co ja tylko przewróciłam oczami. Moja siostra zaczęła się oddalać dodając.- Lecę z nim do domu, czas go położyć.
Chwyciłam Logana za rękę mówiąc '' Nawet na to nie licz'' i ruszyliśmy by przejść się po obozie. Nasz spacer jak zwykle musiało coś przerwać. W obozie zjawił się Nico i oznajmił, że chce się widzieć z nami wszystkimi i to teraz. Udaliśmy się do wielkiego domu tak jak nam kazano, a z racji tego że byliśmy najbliżej to musieliśmy czekać na resztę. W pomieszczeniu panowała grobowa cisza, czekałam aż syn Hadesa powie cokolwiek, lecz chyba nie miał takiego zamiaru.
- Więc jakiego ciekawego niuska przyniosłeś z podziemia.- Zaczęłam, co raczej nie spodobało się Nicowi.
- Nie teraz.- Odpowiedział, to mi nic nie tłumaczyło, więc posłałam mu pytające spojrzenie.- Nie mam zamiaru wam tego osobno mówić.
W tym momencie do wielkiego domu weszli pozostali. Zajęli miejsca obok nas przy stole czekając na wyjaśnienie obecnej sytuacji. Syn Hades również podszedł do stołu lecz nie zajął przy nim miejsca.
- Hades znów próbuje przejąć władzę na Olimpie, tym samym stawiając mnie przed wyborem.- Zaczął.- Albo pomogę wam albo jemu.
- Mamy rozumieć, że jeśli nam to mówisz to postanowiłeś grać w naszej drużynie?- Włączył się Leo.
-Coś jest w Hadesie, musi mieć coś co mógłby wykorzystać przeciw Zeusowi. Już nie mogę dowiedzieć się, czym to jest, ale możemy tam wejść i możemy to przejąć.
Zapadła cisza, okropna cisza, bo wszystkie zmysły mówiły mi jedno, choć było to bez sensu. Decyzja była prosta, została tylko jedna jedyna kwestia, czy Nico na pewno nie pomaga swojemu ojcu.
- Dobrze, - Odezwał się Percy.- Pójdziemy we dwójkę.
To jest genialne .
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za spam, ale nie znalazłam odpowiedniej zakładki D:
OdpowiedzUsuńOto mitologia w nowoczesnym wydaniu!
Silena Beauregard jest córką Afrodyty. Co roku jeździ na wakacje do Obozu Herosów, gdzie spędza czas ze swoimi półboskimi przyjaciółmi. Jej ojciec, otrząsnąwszy się po przelotnym romansie z Afrodytą, znalazł nową partnerkę, za którą Silena nie przepada. Dziewczyna ma kłopoty z czaromową, specjalnym darem bogini miłości dla jej dzieci, jej siostra chce odebrać jej stanowisko grupowej Afrodyty, a wszyscy, których poznaje, okazują się być nie tym, kim Silena chciałaby, by byli. A może to ona się oszukuje?
„Oszukując samą siebie” to opowiadanie, które pokazuje, że można się zmienić, pozostając nadal sobą, a prawdziwa miłość wcale nie objawia się już przy pierwszym spotkaniu.
Zapraszam – tworczosc-merr.blogspot.com :)
Merr
Zgadzam się.
OdpowiedzUsuńTo jest genialne, naprawdę.
Zyskałaś moje serce. Czekam na pierwszy rozdział.
Zapraszam tez do mnie
dalsze-losy-hersow.blogspot.com
Nie wiem, czy mnie jeszcze pamiętasz, ale miałam (w sumie nadal mam ;D) bloga demigods-love-story.blogspot.com, którego kiedyś czytałaś. Z tym, że wtedy występowałam pod innym pseudonimem. :P
OdpowiedzUsuńW każdym razie w stu procentach zgadzam się z powyższymi komentarzami. JESTEŚ GENIALNA! Naprawdę rzadko używam tego słowa, ale w Twoim przypadku raczej nie mam wyboru *o* Zaintrygowałaś mnie ^^ I trochę skonfundowałaś, bo teraz nie wiem, czy to będzie historia Percico czy nie :( Ale tak czy siak fabuła świetna.
Jedyna rzecz, która mi się nie spodobała (ach, ja taka wymagająca XD) to fakt, że masz powtórzenie. I to takie rzucające się w oczy :( Popraw i będzie po sprawie ^^
W każdym razie z niecierpliwością czekam na pierwszy rozdział.
Morza weny!!!
Mądralińska
PS Sorry za ten spam, ale naprawdę powinnaś zrobić odpowiednią zakładkę :(
[SPAM]
James Potter jest zadowolony ze swojego dotychczasowego życia. Nie potrzebuje żadnych zmian, a już na pewno nie potrzebuje dziewczyny. Jednak jego przyjaciel Syriusz jest innego zdania. Postanawia przedsięwziąć tajną operację, która ma na celu znalezienie Jamesowi odpowiedniej partnerki. Ma idealny plan, nic nie może pójść źle. Chyba że Syriusz sam się zakocha. Zaraz, zaraz... A gdzie podział się Remus?
Dołącz do Huncwotów podczas ich pełnego miłosnych przygód szóstego roku w Hogwarcie!
Zapraszam ==> stories-from-hogwarts.blogspot.com